Wszystko było do przewidzenia, krach na giełdach ( 2008 rok), bum budowlany, pandemia, inflacja, wojna – kryzys. Obecna sytuacja, zaczynając od lutego była do przewidzenia, ponieważ nikt wprost nie mówił co nas czeka w nadchodzącym sezonie. Mogę się mylić ale tak rozważając i rozkładając wszystko na czynniki pierwsze, to komuś zależy na tym aby zniszczyć Europę, a w szczególności jak mi się wydaje, to na celowniku jest Polska i kraje nadbałtyckie. To co się dzieję na Ukrainie to tak naprawdę toczy się rozgrywka między USA i Rosją. Sami widzimy, że pomimo tych wszystkich fake news, że Rosja wycofuje się, że Rosjanie mają słaby sprzęt, że dezerterują – a nadal wygrywają, nadal zajmują nowe terytorium. Dlaczego nas karmią kłamliwą informacją? Myślicie, że po takim czasie wojsko Ukraińskie jest w stanie samodzielnie bronić się? Wybaczcie ale tam wojują sami najemnicy wspomagane przez Stany Zjednoczone. Żeby była jasność, nie popieram działań obydwu stron, jestem przeciwnikiem wojny i pogwałceniu praw ludzkich ale w tym przypadku całą winą obarczam Stany Zjednoczone ze względu na to, że podjudzają całą sytuację, a my w Europie i szczególnie w Polsce żyjemy w mocnym przekonaniu, że Ameryka nam pomoże. Czy tak się stanie? Szczerze mówiąc, to raczej nie.

Ok, taki krótki wstęp – wracam do kryzysu. Posłuchajcie, myślicie, że te wszystkie sankcje jakoś upokorzą Rosję? Myślicie, że ich gospodarka padnie? Myślicie jak nie dostarczą do nich produktów z Europy, to oni nie znajdą zamienników i nie poradzą sobie? Proszę mi wierzyć, co by nie mówiły media, to oni tam się dobrze mają. Tam jest wszystko, technologie, jedzenie, gospodarka nadal kwitnie, handel… Sankcję tak naprawdę sparaliżują UE. Mówi się o pomocy USA ale co to za pomoc? Ich pomoc to cała farsa i kropla w morzu. Mądrzejsze kraje jak Austria, Szwajcaria, Niemcy, Włochy, Francja – nadal utrzymują normalne stosunki z Rosją, nadal kwitnie handel i współpraca, tylko my w Polsce coś bojkotujmy, nie chcemy i szukamy dziury w całym. Niestety – większość jeszcze o tym nie wie ale ja Wam powiem, ze do grudnia połowa krajów z UE wyłamie się z sankcji, ponieważ – zamarzną, zabraknie opału, energii, gazu, ropy. I jak w takiej sytuacji nam pomoże „wielki brat’?

Bardziej myślące wiedzą co nasz czeka ale nikt nie przewidzi rozwoju sytuacji. Skąd sie bierze kryzys energetyczny? Myślicie, że nie idzie gaz z Rosji albo Białorusi? Myślicie, że nie idzie pellet, węgiel? Zdecydowana większość nie ma zielonego pojęcia i wierze w to co powiedzą w mediach. Chcesz zobaczyć na własne oczy? Jest kilka miejsc w Polsce na granice polsko – białoruskiej gdzie można zobaczyć jakie ilości idą ze wschodu. Tylko nasuwa się pytanie – gdzie to wszystko przepada? Ludzie podniecają się tym, że stany uruchomili swoje rezerwy gazu i do europy trafi na przykład 15 mld. M3 gazu. Dużo czy mało? Z jednej strony dużo ale z drugiej kropla w może, bo samo zapotrzebowanie roczne gazu w Polsce mamy 15-18 mld m3. Teraz wyobraź sobie jakie zapotrzebowanie gazu potrzebuje UE. Ostatnio usłyszałem, że Ukraina da Polsce kilka tysięcy ton węgla. W Polsce już brakuje z 12 mln ton węgla, a wiecie ile spala na godzinę taka elektrociepłownia na przykład Siekierki ( w Warszawie) – nie mówię o miesięcznym tylko o dziennym spalaniu. Poszperajcie w necie i sami zobaczycie. To samo z ropą, to samo z węglem, pelletem itd. Osobiście dopatruje się drugiego dna, które może być jeszcze głębsze, niż nam się wydaje.

Rozumiem, że takie kraje jak Ukraina, Mołdową, Białoruś – pragną być w UE ale niestety, to że ludzie chcą, to nie znaczy, że ktoś na to pozwoli. Tutaj trzeba przypomnieć kryzys Kubański, kiedy tak naprawdę Rosja i USA, podzielili świat, porozumieli się ale jedna ze stron nie dotrzymała ustaleń. Stany Zjednoczone mają problemy nie tylko w swoim kraju ale za granicami – pragną kontrolować cały świat ale tak się nie da, bo do gry wchodzą co raz mocniejsze gracze, chociażby Chiny, Indie. Stanom zjednoczonym ucieka grunt pod nogami i na sile szuka sobie sojuszników którzy tak naprawdę nie są im potrzebni. Czy taka Ukraina potrzebna UE? Albo USA? Z jednej strony tak, ponieważ ten kraj jest bardzo bogaty w złoża naftowe, gazowe, węglowe. A po co to Ameryce na starym kontynencie? Jak nie wiesz, to właśnie po to aby położyć na tym swoją łapę i mieć nad tym bezpośrednią kontrole.

Oczywiście może z pewnymi tezami zbyt śmiało wyszedłem ale tutaj można dopatrywać się wiele wątków. Nie chciałbym abyś pomyślał, ze jestem pro Rosyjski ale fakty mówią za siebie. Rosja bez Europy wytrzyma ale Europa bez Rosji – nie i to pod każdym względem.