Punkt widzenia obcokrajowca mieszkajacego w Polsce od 2001 roku. Nie spodziewałem się nigdy, że będe pisać o polityce, religii ale sytuacja która od kilku lat jest w Polsce, to jest nie do pomyślenia, chociaż sami Polacy wybrali więc tak mają. Jako Białorusin od momentu kiedy wygrali za pierwszym razem wybory w 2005-2007 roku, to polityka ich była taka sama jak Łukaszenki na Białorusi, dziś mamy namacalną sytuację. Szczerze, jest tutaj tyle kłamstwa, że obecnie Łukaszenka jest idealnym władcą, trzyma wszystko w swojej garści, a jak ktoś podskoczy, to dostaje pałą i do więzienia, ale nie o tym chciałem pisać. Ten zakłamany rząd krytykuje działania Łukaszenki, a sami wyprawiaja jeszcze gorsze rzeczy, i to na legalu, bo podporządkowali pod siebie wszystko, a w obecnej sytuacji, zamkną wszystko, będą rządzić i robić, to co im sie tylko będzie chciało, wszystko – więc nawet wychodząc dziś na ulicę można narazić sie na mandaty, a nawet zamknięcia. Niestety dzis obecne ugrupowanie ma władze, a mając wladze, to mogę pozwolić sobie na każdy ruch i właśnie, to wykorzystują. Dziś nikt nie jest w stanie im podskoczyć i nikt im nic nie zrobi, obecnie mogą rozwiązać każde ugrupowanie polityczne, mogą każdego zamknąć, ukarać… mogą wszystko. Unikałem tematów politycznych, unikałem tematów religijnych ale teraz ta czasza się przelała, pomimo tego, ze tak naprawdę nic nie moge zrobić fizycznie, to przynajmniej moge napisać i upublicznić to w sieci. Upublicznić moje rozczarowanie, moje niezadowolenie, mój strach o jutrzejszy dzień, moje zaniepokojenie o przyszłość.

Co możemy zrobić? Krytykować? Nienawidzić? Walczyć o prawa? Co zrobimy?

Nienawiść nam nie pomoże, ponieważ kraj jest tak podzielony, nienawiść, zazdrość, aż wisi w powietrzu, wiec nie będziemy upodabniać sie to tego „Lepszego” sortu. Krytyki już nikt nie słucha, po kaczce zwyczajnie spływa i ma wszystkich w głębokim poważaniu, po za tym co moze czuć osoba, która ma krew na rękach? Ale to odrębny temat. Co możemy pokojowo zrobić? Nic! Wychodzić na ulicy jak Białorusini? Co to nam da? Oni wszystko odczekają, przepchną kolejne ustawy, kolejne afery zamiotą głęboko pod dywan. Naród polski ma to do siebie, ze w trudnych sytuacjach może zebrać sie w jedno i wyjsć na ulicy. Powoli sytuacja w kraju zmienia sie, zmienia sie z każdym dniem, ludzie widzą kłamstwo, powoli narastają protesty i z każdym dniem będzie się, to nasilać i zmieniać, aż w końcu ta cała bańka pęknie, aż ludzie wywiozią obecny rząd na taczkach, ludzie rozliczą rządzących, ludzie ich ocenią i mam nadzieję,że dostaną surowe kary. To co było budowane 30 lat, obecnie zostało wszystko zniszczone, Polska była mocna w każdym aspekcie, była szanowana i ceniona, obecnie jest sprowadzona do średniowiecza, jest tak zadłużona, że dług publiczny rośnie w nieprawdopodobnym tępie. Dla nie wiedzących od stycznia 2020 do września z 45% wzrósł na 65%, za poprzednich rządów nie było takiej sytuacji, nie wspomnę o bezrobociu, o naruszonych rezerwach, o aferach itd… Niestety ludzie tym sie nie interesują, a powinni. Mam nadzieje, że to sie zmieni, mam nadzieje, że ludzie zrozumieją, to oszustwo, że w końcu przebudzą się, żeby tylko nie było za późno. Żeby nie doszło do sytuacji, że w kraju będzie totalne bezprawie, bezrobocie, szpitale przepełnione chorymi i upośledzonymi dziećmi, że w kraju nie będzie dobrze funkcjonować rządny ministerstwo, a rządzić będzie jeden zakomplesiony człowiek. Nie można na to pozwolić.

Dziś kobiety sa najważniejsze, zabraknie kobiet, zabraknie ładu, zabraknie równowagi. Dziś stajemy Murem za nasze partnerki, żony, koleżanki. Nie będe rozpisywać sie i powielać tego, co zostało powiedziane ale nie tędy droga. To co możnabyło zniszczyć już zostało zniszczone, teraz czas na zmiany, czas odbić z dna, czas aby wprowadzić nowy ład i zmiany.

JBĆ PiS