Na to pytanie i wiele innych będę starać sie odpowiedzieć w opisie. Dlaczego takie pytanie? Co ma wspólnego mój blog z pieniędzmi? Dlaczego w ogóle postanowiłem na ten temat coś napisać? Jakoś nie zastanawiałem sie nad tym ale pod czas pewnej rozmowy z bardzo sympatyczną osob, która zadała pytanie odnośnie finansów, to gdzieś z tylu głowy zadzwonił dzwoneczek. O tym powoli będe opisywać.
Zacznę od tego, ze długo obserwowalem dzieci i zauważyłem, że brakuje im edukacji o finansach. Być może byłoby to dość nudne dla nich ale warto o tym rozmawiać i tłumaczyć. Obserwując wychowanie dzieci innych, dzieci sióstr mojej żony, dzieci mojej siostry… to zauważyłem, że praktycznie dzieciom nie tłumaczy się skąd biorą sie pieniądze, w jaki sposób zarabia się, czy się inwestuje, czy sie odkłada, co to jest pieniądz. Wiele można byłoby dyskutować czy potrzebna ta wiedza dzieciom czy nie ale wydajemi się, że zdecydowanie jest potrzebna ta informacja dla najmłodszych. Dlaczego maja inne kraje wyższość nad nami, bo maja większość świadomość o finansach. Nas od małego wychowuję sie jako konsumenta, a nie jako inwestora lub osoby zarządzającej. Dla tego nam trudniej wybić sie. Nie raz słyszymy u dzieci pod czas rozmów, że „rodzice mi kupią”, że „masz mi kupić lub dać” że ” dostanę” i tak dalej…. Pytam u rodziców dla czego tak robią, dlaczego wszystko dają, dla czego nic nie tłumaczą? Słyszę w odpowiedzi, ze ” bo ja nic nie miałem, a dziecku chcę ułatwić start w dorosłe życie” czy trendy droga? Chyba nie. Oczywiście można dziecku ułatwić start w dorosłe życie, tłumacząc mu jak zarządzać pieniędzmi, jak rozważnie je wydawać i inwestować. Teraz nasuwa sie kolejne pytanie: ” jak rodzic ma wytłumaczyć i objaśnić dziecku o finansach skoro sam nic nie wie, skoro sam jest na zwykłym etacie bez oszczędności i inwestycji?” I kółko nasze zamyka się.
Trochę odszedłem od tematu ale chciałem pokazać, że od małego nie mamy nauk o finansach, nikt nas nie uczył i nie uczy, nie o tym chciałem napisać ale o czymś innym. Jaki maja wpływ pieniądze? Wiele już jest napisane na ten temat, wiele powiedziane ale napisze coś od siebie, moje spostrzeżenia, moje analizy i wywody. Czy pieniądze dają szczęście? I tak i nie ale bardziej stawiam na tak. Czy człowiek bez pięniędzy może coś osiągnąć? Czy moze coś zrealizować? ( nie mówimy tutaj o sponsoringach sportowych, zbiórkach pieniężnych na portalach społecznościowych) Wydaje mi się, że NIE. Zawsze w tle są pieniądze. Czy to co robimy, to robimy dla pieniędzy? Czy robimy z pasją a pieniądze same przyjdą? Tak właśnie było, jest i u mnie. Ostatnio przy rozmowie z klientką, bardzo mądrą osobą Panią Doktor, która właśnie natchnęła mnie na ten post, zapytała mnie wprost: ” co ja robię z pieniędzmi?” Nie oczekiwała na odpowiedź, ale była ciekawa. Świadcząc usługi dekarskie i specjalistyczne, wychodzą dość pokaźne kwoty. W myślach przewinęło mi sie kilka odpowiedzi, które przeanalizowałem przez weekend i zobaczyłem sens.
Pamiętam kiedy będąc na studiach dorywczo pracowałem w sklepie sportowym, w klubiebie, roznosiłem ulotki, sprzątałem, byłem nawet stróżem oraz wiele inny czynności, to chciałem przetrwać i zależało mi tylko na pieniądzach, myślałem o pieniądzach. Tyle robiłem, a tak mało zarabiałem. Wychodziłem z założenia, że jestem obcokrajowcem i taka jest kolej rzeczy. Pamietam momenty kiedy robiłem coś z zamiłowaniem, to te pieniądze zwyczajnie płynęły z każdej strony. Był taki moment kiedy mieliśmy jeden z nielicznych second hendow w Lublinie, na początku wszystko szło jak po maśle, fajnie wszystko udawało sie ale jak zacząłem myśleć o o większych kwotach, to trochę zawsze szło pod górkę. Większym przedsięwzięciem był ręczny serwis nart i modyfikacji butów narciarskich. Tutaj było inaczej. Miałem w kieszenie luźne z 1000 pln, miałem doświadczenie, miałem trochę narzędzi, trochę znajomych, klientów…. i zaryzykowałem. Chodziłem kilka miesięcy szukałem pomieszczenia. Znalazłem piwnicę. Ze spółdzielnią dogadałem sie, dostałem klucze. Zaczynam działać, małymi kroczkami, wszystko zaczyna nabierać sensu. Poświęcam dużo czasu, przesiaduje od rana do nocy. Spełniam swoje marzenie, robię coś z pasja i to ma sens. Rozwijam sie, otwieram kolejny punkt w Zakopanem ( trochę nie wypaliło ale była próba). Niestety znowu zszedłem za swojej ścieżki i znowu zaczęło sie wszystko sypać. Kiedyś usłyszałem takie stwierdzenie: ” jeśli coś robisz dla pieniędzy, to lepiej nic nie rób, lepiej sobie poleż albo poczytaj…” Słowa młodego Polaka który jest obecnie jednym z najbogatszych ludzi w kraju. I wiecie, że to prawda, to tak działa. Zaczłem analizować wszystkie moje poczynania, wszystkie moje działania i tam gdzie myślałem o zarobku, o tym ile zarobię, w jakim czasie itd, to powiem tak, że zawsze zawiodłem sie, nigdy nie było po mojej myśli.
Nikt mnie nie uczył biznesów, byłem nauczony pracowitości, pomocy. Patrzyłem jak moja ciocia ( na Białorusi) prowadzi biznesy. Dopiero po latach zrozumiałem jak jej wszystko udaje się, a np mojej mamie zawsze idzie pod górkę ( siostry rodzone) i powiem, że znowu widze ten model, ciotka robiła to co lubiąca i najlepiej jej wychodziło, a mama myślała o pieniądzach i nigdy ich nie miała. Ostatnio usłyszałem takie stwierdzenie, że osoba która jest skompa i przywiązuje dużą wagę do pieniędzy, to ich nie ma albo ma nie wystarczajaco dużo, a osoba która podchodzi na totalnym luzie jest dużo lepiej usytuowana. Coś w tym jest.
Pomyślicie, że pozjadałeś wszystkie rozumy świata, coś tam robi w swoim życiu, a tak sie mądrzy. Nie, nie mądrze sie tylko dziele sie swoimi spostrzeżeniami, swoimi przemyśleniami, blog jest poświęcony pasji i hobby. Od tego wszystko sie zaczynało i tak trwa już 7 lat od pierwszego wpisu. Przeanalizujcie swoje przypadki, przypadki znajomych, podpytajcie jak i w jaki sposób podchodzą do pieniędzy. Ja tylko analizuje to co do mnie dociera, analizuje to, co przeczytam lub usłyszę. Nie jestem pierwsza osoba która robiąc coś, to robi to z pasją, z zamiłowaniem. Większość poznanych osob na mojej drodze nie robi tego co robi dla pieniędzy, tylko spełniania się. Wiadomo bez funduszy nic sie nie da ale to w obecnych czasach nie można zastanawiać sie tylko na pandemii tylko trzeba korzystać z sytuacji, nie można stanąć w jednym miejscu trzeba zawsze rozwijać sie i spełniać.