Wydawałoby się, że maszyny, kombajny, maszynki do serwisu nart zdominują cały rynek.
Owszem, tak było.
Ale wraca co raz mocniejszy akcent na ręczne serwisowanie. Dlaczego mnie to tak fascynuje?
Pracowałem na maszynach, w sezonie przygotowywało się 3800 par nart. Ale to nie jest to, co mi się podoba.
Jak dostaję narty, to widzę efekty końcowe i to dopiero oceniam swoje umiejętności, to dopiero oceniam jak dobrze i dokładnie naostrzone zostaje krawędź lub dobrze odtłuszczona i nasmarowana narta.
image
Nikt nawet nie myśli o wszystkich procesach przygotowania desek, każdy podejrzewa, że usługa trwa 10-15 minut ( na maszynie owszem) ręcznie trwa to trochę dłużej. Już kilka razy opisywałem zalety ręcznego serwisu ale tutaj opisuje ogólnie.
Jesli chcesz sięgnąć wiedzy ogólnej, to zapraszam na szkolenia które przeprowadzam od września do listopada takie cykle weekendowe, na których można nauczyć się ogólnych pojęć, ogólnej wiedzy, spróbować własnoręcznie przeserwisowałem deski, na co gorąco zapraszam, bo taka wiedza pomaga nie tylko w serwisie ale także w doborze sprzętu.
image
Pomimo młodego wieku, już kilka lat serwisuje sprzęt i cały czas uczę się ( od 2004 roku) przez ten okres przetestowałem kilka marek smarów i narzędzi dominujących i dostępnych na rynku polskim ( Toko, Vola, Snoli, Swix, Holmenkol, Briko). Nie byłem zadowolony z ceny i jakości, w Polsce jest takie faworyzowanie niektórych marek ale jest kilka światowych Marek nie znanych w Polsce, a na świecie cenione i bardzo dobre jak Solda. Włoska marka, jest potęgą. Charakteryzuje się dość dobrymi, wydajnymi, smarami.
Także jestem dystrybutorem tej właśnie marki.
Wiadomo, że w sezonie zimowym jest mniej czasu na wpisy tutaj, to teraz nadrobie i trochę uzupełnię.