Nie jeden ma marzenie aby przejechać się koleją transsyberyjską, być na biegunie północnym, a być może na Antarktydzie, zaliczyć koronę ziemi albo zwyczajnie – podróżować i zwiedzać świat. W większości przypadkach zaczyna się, to wszystko od zwykłej wycieczki z biura podróży. W moim przypadku było zupełnie inaczej. Byliśmy z żoną w większości krajów europejskich, w niektórych byliśmy dłużej w innych krócej ale moja przygoda zaczęła się w 2001 roku… Wszystko zaczęło się kiedy postanowiłem wyjechać z Białorusi. Powiem odrazu aby rozwiać wszystkie wątpliwości i pytania, nie czuje przynależności do żadnego narodu, pomimo tego że mam obywatelstwo białoruskie – nie czuje się Białorusinem, to ze mam pochodzenie polskie i wszystkie korzenie prowadzą do Polski – też nie czuje się Polakiem. Czuje się Europejczykiem urodziłem się w Europie i tego mi wystarczy. Tak dla jasności z paszportem białoruskim mam praktycznie takie same możliwości co Polacy a nawet i więcej, ponieważ cały Wschód jest dla mnie otwarty i wiele innych krajów. To tylko takie szczegóły na marginesie. Podróżowanie zawsze zaczyna się od jakichś marzeń, czasem od rozmów, od jakichś widokówek. Kiedyś było znacznie trudniej zaplanować i wyjechać – natomiast dziś, to tylko kwestia chęci, wyobraźni i finansów.
Większość osób swoje podróży zaczyna z biurami podróży, nie ma tu nic złego ale dla mnie, to takie nie co ograniczające, wiadomo z biurem podróży czasem jest znacznie taniej i łatwiej niż na własną rękę, szczególnie dla tych ludzi którzy nie są odważnie, nie znają języków i lubią być prowadzone za rękę. Ja z żoną do takich ludzi nie należymy. Lubimy podróżować i zwiedzać i wszystko sami sobie organizujemy, posuwamy się nawet do tego, że na spontanie lecimy w inny zakątek europy bez rezerwacji i planów. Oczywiście nie jesteśmy wyjątkami i nie jedna osoba się znajdzie, która w taki sam sposób podróżuje ale nie mniej jednak, tak jest ciekawiej.
No dobrze, kierunek wybrany, bilet kupiony, plecak spakowany i co dalej?
Nie wiem czy też tak masz ale będąc na lotnisku już czuje dreszczyk adrenaliny, czuje inaczej zapachy, inaczej nastawiam się do wszystkiego, przepełnia mnie ekscytacja. Nauczyliśmy się z żoną do ograniczenia bagażu do minimum oczywiście nie mówię, tutaj o wyprawie miesięcznej ale popyt tygodniowy lub dwutygodniowy i powiedzmy w jakimś kraju europejskim lub bliskiego Wschodu, gdzie nie potrzebujemy ciepłych ubrań ( okres wiosenno-letni i początek jesieni), podróże samochodem zupełnie są inne ale o tym póżniej. Jaki plecak? Akurat mam taki na skitury Dynastar Cham 25 litrów x 2 szt oraz saszetka na pas i proszę mi wierzyć, że wystarczy na takie podróżowanie. Wszystko ma być komfortowe, wygodne i dopasowane do własnych potrzeb. Dodatki i akcesoria wg własnego uznania ale najważniejsze, to obuwie – to podstawa, jeśli wybierasz się na zwiedzanie miasta, to proszę mi wierzyć, że sandałki jest bardzo złym rozwiązaniem. Cały asortyment dopasowujemy do terenu w którym będziemy przebywać. Zapytasz, a co jak na spontanie wyjdzie wypad w góry lub gdzieś będziemy w innym terenie niż miasto. Odpowiem jednoznacznie – jeśli mam wyjazd turystyczny i mam swoje plany, to z pewnością nie zabiorę ze sobą lakierek, krawatu i garnitury, tylko sportowe ubrania.
Jakich akcesoriów używam?
– tablet,
– telefon,
– aparat ( Olympus OM-D),
– kamerka sportowa (Olympus wodoszczelna) – – powerbank,
– kompas,
– mapa,
– przewodnik,
– okulary,
– krem, pomadka,
– jakieś leki przeciwbólowe
– latarka albo czołówka
– książka
Jak się wybieramy autem, to praktycznie nie ma limitów, box samochodowy rozwiązuje wiele spraw.
Powiem szczerze, że podróżując analizuję jak wyglądałoby moje życie w danym miejscu. Zawsze myśle o tym co mógłbym tutaj robić i czy byłbym szczęśliwy. Trudne pytanie ale tak już mam i nic się w tym nie zrobi. Nie mam czegoś takiego jak przywiązanie, nie mam czegoś takiego jak rodzina, jak obowiązki, dom, praca – nie, to nie jest w mojej krwi. Jestem, rządny świata, chce poznawać, zwiedzać – to mnie kręci i pewnie każdego podróżnika, a szczególnie tego, który opuścił swoje rodzinne miasto albo kraj. Często jestem pytany czy tęsknie za Białorusią? Nie, za taką Białorusią nie tęsknie i nie mam sentymentów.
Co warto wiedzieć o zwiedzanym kraju? Trzeba zapoznać się z podstawowymi informacjami, szczególną uwagę zwrócić czy jest przyjazny dla turystów, jakie są obyczaje, wiadomo nie wszystko poznasz z przewodnika ale warto poszperać po blogach podróżniczych, warto podpytać na grupach tematycznych. Istotną informacją będzie dla ciebie własne bezpieczeństwo, warto pamiętać, że nie wszędzie turysta jest mile widziany i takich miejsc warto trzymać się z daleka ale jak już korci zobaczyć coś szczególnego warto wybrać się w takie miejsce z przewodnikiem. Osobiście jestem trochę z innej epoki i zazwyczaj korzystam z map i przewodników, to jest nie zawodne ale gabarytowo czasem uciążliwe. Warto ze sobą zabrać pozytywne nastawienie i najważniejsze dobry humor 🙂
Zapytasz a jak z płatnościami? Jestem osobą która zazwyczaj korzysta z gotówki ale i mam kartę ze sobą. Korzystam z gotówki ze względu, że nie w każdych miejscach można zapłacić kartą ale i dla własnego komfortu. Dbam o bezpieczeństwo dokumentów i finansów korzystając z ukrytych schowków które mam umieszczone na ciele. Jeśli chodzi o Europę, to z płatnościami kartą nie ma problemu ale po za Europą, to już nie raz dochodzą prowizje za płatność kartą, więc dla tego warto mieć w kieszeni walutę w drobnych nominałach i rozmieszczone w różnych miejscach.
Podróżowanie kształtuje, zmienia światopogląd, rozwija, dyscyplinuje, hartuje. Fakt są tacy, którzy marzą o wyjeździe w polskie góry albo nad Bałtyk i są tacy którzy mają większe marzenia, każdy stara się realizować wg własnych sił i możliwości.