Myślałem, że ludzie już zrozumieli, że sprzętu na giełdzie nie kupuję się.
Zawsze słyszę, że na gieldZie jest taniej, ja na to czy byli w jakimś sklepie i czy porównywali ceny? Nie, nie byli. To skąd w takim razie ta wiedza, że na giełdzie jest taniej? Bo znajomi mówią albo instruktorzy.
No, właśnie.
Wczorajszy przykład.
Klientka przynosi narty, Atomic race juniorskie, na zwykle ostrzenie i smarowanie, okazuję się, że wiązanie ledwie się trzyma. Więc trzeba wkręcić inserty. Do jednej narty potrzebne 10 szt, bo akurat takie rentalowe wiązanie było. Każdy insert kosztuje 5 pln plus usługa i do tego ostrzenie i smarowanie plus cena zakupu tej narty na giełdzie, Daje nam całkiem pokaźną sumę za którą można kupić nową nartę w sklepie i na gwarancji.
Lubię patrzeć na klienta kiedy ma łzy w oczach, bo myśli, że robi interes życia, a tu nagle klęska. No cóż jak nie chcą dobrej rady słuchać, to teraz niech płacą.
I te fora internetowe, zabójcze są, gdzie naprawdę, nie ma konkretnej, zwięzłej wypowiedzi.
Zamieszczam kilka fotek z montażu:
image
image
image
image
image