Tak analizując czym się zajmuję, to stwierdzam każdego dnia, że nie można ograniczać się w pasjach i swoich zainteresowaniach.
Zakładałem bloga z założeniem, że będę pisać tylko o serwisie nart, modyfikacji butów ale jednak szybko zmieniłem politykę pisania. Zacząłem także opisywać treniningi, biegi, odżywianie, recenzję itd. Stwierdzam, że nie chcę być ograniczonym w swoim świecie i chcę robić to na co mam ochotę, a więc trochę wspinam się, trochę biegam te biegi trudniejsze i lżejsze, trenuje dzieci, ćwiczę na siłowni jeżdżę na rowerze i rower traktuje jako środek komunikacji, jeżdzę na nartach i snowboardzie oraz inne dyscypliny sportu nie są mi obce 🙂
Zauważam w społeczeństwie, że jak ktoś zaczął biegać, to klepie to bieganie i jest ekspertem po 3 miesiącach, zaliczy jakiś półmaraton albo najlepsze maraton i już wszystko wie. Otóż moje zdanie jest zupełnie inne. Owszem posiłkuje się informacją ze źródeł sprawdzonych a nie ze słabych blogów i osób początkujących 😉 którym się wydaję, że zjadły wszystkie rozumy świata.
Owszem zawsze można wysłuchać opinie ale nie sugerować się nią w 100% ale w społeczeństwie zazwyczaj tak jest, młody, nie doświadczony, a już mądrzy się.
Znowu zrzędzę? Może i tak ale szlak mnie trafia jak słyszę przemądrzałe teksty od lepka który nic jeszcze w swoim życiu nie osiągnął, a robi z siebie mistrza.
Poznając ludzi z różnych środowisk sportowych, to widzę czym bardzie doświadczona osoba, tym mniej się chwali, a jak już odezwi się, to wszystkich zatyka i każdy tylko patrzy się na siebie i nie wie co ma powiedzieć. Do czego zmierzam? Właściwie wczoraj wieczorem zadzwonił telefon, dzwonił znajomy z którymś kiedyś pracowałem ale zaczął rozmowę od innego tematu niż bieganie, a skończyliśmy właśnie na bieganiu i na treningu. Padło kilka zapytań z jego strony, chociaż uważam, że ma może lepsze doświadczenie w bieganiu natomiast ja mam doświadczenie w sporcie takim wyczynowym od 15 lat, tak jestem młody i od małego trenuję, wydaję mi się, że sporo wypróbowałem różnych rzeczy, treningów, regeneracji i cały czas szukam, czytam, generalnie dokształcam się i to naprawdę pomaga. Natomiast rozmawialiśmy o kompresji. Wiadomo zdania podzielone, badań nikt nie przeprowadzał ale jedny wspólny mianownik znaleźliśmy. Może sportowcy nie biegają w opaskach kompresyjnych ale po startach zakładają, na długie przeloty też zakładają, czasami ktoś biega w opaskach lub skarpetkach. Ja kiedyś do tego podchodziłem sceptycznie ale np po maratonach opaski ucieskowe zakładałem zawsze, natomiast któryś maraton z kolei biegam w skarpetkach kompresyjnych i nie ukrywam, moi łydki lepiej znoszą długie dystansy. Ale ja to sam zrozumiałem, bo próbowałem różnych sposobów i teraz mam wyrobione zdanie na temat kompresji i każdemu mówię, kup sobie nawet najtańsze i sam sprawdź. Nie ma zachwalania, trzeba testować.
Igor