Jak każdego roku przed sezonem sprawdzam wszystkie nowości które wchodzą na rynek oraz sprawdzam wszystki ciekawe artykuły na portalach oraz czasopismach.
Z roku na rok co raz bardziej jestem zdegustowany, stwierdzam, że ludzie nie mają co pisać. Z drugiej strony, co można napisać o serwisie nart? Ile można pisać o technikach jazdy? Ile można opisywać nowe miejsca które otwieraj się chuchnie i tak szybko zamykają się?
Na portalu ntn.pl napotkałem się na ciekawy artykół, a mianowicie „Dlaczego w Polsce nie ma wyników?”
Tutaj macie link:
http://www.ntn.pl/skifighters/racing-skifighters/dlaczego-polacy-nie-maja-wynikow-w-narciarstwie-alpejskim/
Bravo za odwagę osobie która to napisała.
Mogę powiedzieć, że w Polsce z takim absurdem spotykam się od kilku lat.
Nic tutaj nie zmieni się, póki stare pokolenie rządzi. Tak i ja mam w klubie w którym szkołę dzieci. Przekładam, to na swoje treningi i porównuję swoje czasy kiedy ja byłem w ich wieku co ja potrafiłem zrobić, a co oni potrafią zrobić teraz. Śmię twierdzić, iż poziom nauczania i wymagania zmienił się. W klubach siedzą osoby które znają tylko teorię i mają zerową praktykę. Brakuje przygotowania fizycznego, brakuje techniki, brakuję taktyki i planowania. Tak jest i zostanie, póki młodę pokolenie nie wygryzie starych.
W Polsce narciarstwo alpejskie leży. Ciężko powiedzieć, że w ogóle istnieje. Mając możliwości i warunki w Polsce zawsze szukają dziury w ogóle i nie korzystają z tego co mają, zawsze jest problem i ze wszystkim, a tym bardziej na podchalu.
Więc reasumując ten artykuł i moją wypowiedź, to trzeba czasu i cierpliwości, aż pewne osoby odejdą od koryta!