Rossignol, Porsche, H&M, Shell, Zara, Apart… Co wiemy o marce? Jak powstaje? Kto kryje się za marką?
Od kilku dni układam sobie w głowie, to czym się chciałbym podzielić. Na codzień wiele słyszymy o markach ale jakoś nie jesteśmy świadomi tego jaką rolę odgrywają marki w naszym życiu i jak marka jest tworzona i promowana. Dziś wiele znanych osób promuje ubrania, zdrową żywność, kosmetyki, biżuterie… a nikt nie myśli jak powstaje reklamowany produkt, kto za tym stoi? Wszystko zaczyna się w głowie pomysłodawcy, tutaj chciałbym wszystko przytaczać na własnych przykładach ze względu na to, że będzie wiarygodnie i uczciwe.
Pomysły rodzą się w głowie, a żeby ten jedyny pomysł ujrzał światło dzienne jest potrzebna odwaga aby zacząć go realizować i osobiście uważam, aby osiągać w swoim życiu sukcesy, to trzeba odwaga aby zrobić ten pierwszy krok.
Tworzenie marki zaczyna się od własnego nazwiska. Tak właśnie zaczyna się przygoda z własną marką. Sami wiecie dokładnie, że szukając czegokolwiek, to najpierw pytacie znajomych, rodzine, szukacie podpowiedzi i polecenia.
Na początku przedsiębiorca zawsze zastanawia się nad nazwą, zakresem swoich usług, logiem, domeną… W taki sposób chce stworzyć markę, która będzie kojarzona z osobą która ją stworzyła. Owszem, ale jest zupełnie odwrotnie i nikt nie kojarzy jego nazwy ale każdy kojarzy nazwisko i osobę. Tak naprawdę jest trudno wykreować swoją markę bez kojarzenia z osobą, to wszystko wymaga czasu, nakładów finansowych, marketingu…
Dziś zastanawiając się nad własną marką, to zaczynam układać puzzle w swojej głowie, ale abym nawet zaczął myśleć o własnej marce, to potrzebowałem przeczytać książkę gdzie Robert Kiyosaki ( przez przypadek) wspomina o marce – i to dopiero dało mi do myślenia jak to jest.
Wydaje mi się, że co raz częściej ludzi albo właściciele swoich firm , zaczynają dbać własną markę, zaczynają dążyć do tego aby marka, logo i usługa nie była kojarzona z osobą ale z konkretną działalnością. Duże i globalne marki jak np PWC, Deloite, KGHM, BMW… i tym podobne – odrazu kojarzy nam się jakość, my nawet nie wiemy co się kryje za tymi dużymi literami – ale kojarzymy.
Możesz mi zarzucić, że co ja wypisuje? A gdzie w tym wszystkim ludzi? Możesz mi też zażucić, że ludzie są mocnym ogniwem w marce. Owszem i tak też możemy to wszystko łączyć ze sobą.
Ja, jako mały przedsiębiorca, każdego dnia walczę z wielkimi rekinami w oceanie aby być zauważonym, szanowanym i docenionym, powiem, że nie jest łatwo. Dziś są trudne czasy, duże firmy wchłaniają średnie tworzą jeszcze większe, mocniejsze firmy, a te mniejsze nadal szukają własnego rozwoju o przetrwanie. Jeśli nie masz charyzmy, siły, upartości, to niestety – wypadasz z gry. Dlatego warto pamiętać w tworzeniu swojej marki aby iść za ciosem, jeśli mówisz „A” to i powiedz „B” jeśli coś obiecujesz, to trzeba to dotrzymać, jeśli mówisz, że się da – to zrobić, to nie wymigujesz się tylko robisz… i tak ze wszystkim. Wtedy będziesz polecany każdemu, wtedy zaczynasz roznoć w sile, w tedy Twoja marka nabiera sensu.
W większości przypadkach jest tak, że jak zaczynamy rozrastać się i nasza jakość zaczyna spadać. Dlaczego tak jest? Czym to jest spowodowano? Otóż tym, że nie potrafimy nauczyć osoby kopiować naszych czynności, naszych ruchów. A to już odrębny temat. Jedna osoba nie moze być od wszystkiego, w pewnym momencie można pogubić się w tym wszystkim i zaczniesz zastanawiać się w czym tak naprwadę jestem dobry? Tak było i mnie. Cały czas dobierałem dodatkowe usługi jak nie dachy, to drzewa, jak nie drzewa, to ogrody, jak nie ogrody, to budowanie altan, jak nie altany, to usługi alpinistyczne…. I tak naprawdę w pewnym momencie zaczynam myśleć – co ja robię? W czym jestem dobry i którędy, to wszystko prowadzi? Jakość, sumienność, terminowość… dlatego tak się dzieje. Dlatego mogą klienci mogą polegać na mnie.
Tak właśnie zaczyna tworzyć się MARKA.