W tym tygodniu obserwowałem biegaczy i szczerze powiedziawszy, to większość nie ma zielonego pojęcia jak sie biega przy -10C albo wiedzą i myślą ” co to nie oni” do czasu. Też kiedyś tak myślałem, że wszystko wiem, wszystko umiem i najlepiej potrafię, życie szybko weryfikuje i pokazuje gdzie jest twoje miejsce.
Dobrze skoro mowa o bieganiu w mroźne dnie a szczególnie jak temperatura spada po niżej 10 stopni Celsiusza, co należy zrobić?
Wiadomo jeśli nie mamy możliwości treningu na bieżni, to biegamy na świeżym powietrzu ale pierwsza podstawowa sprawa zasłaniały nos i usta szalikiem, opaska, chustą… Osłaniamy przedewszystkim drogi oddechowe. Czas takiego biegania nie więcej niż 30 min. Lepiej pójść sobie na basen albo na siłownie wzmocnić całe ciało, no i sauna. Ja w taka pogodę korzystam do 3 razy w tygodniu.
Biegając w takie mroźne dni powinieneś wiedzieć, że ciało można w miarę skutecznie ochronić przed mrozem, ale płuc już nie. Wdychając zbyt intensywnie lodowate powietrze możemy bardzo szybko „wyłączyć” sobie oskrzela i płuca. Groźne jest ryzyko rozedmy płuc.
Rozedma płuc jest zwykle następstwem przewlekłego zapalenia oskrzeli. Stanowi permanentnego podrażnienia oskrzeli w chorobie tej towarzyszy obrzęk ich błony śluzowej; wywierane na pęcherzyki płucne ciśnienie niszczy wiele z nich. Zmniejszenie liczby pęcherzyków powoduje zwiększenie rozmiarów pozostałych. To sprawia, że zmniejsza się powierzchnia dostępna dla procesu wymiany gazowej.
Po pewnym czasie płuca stają się coraz bardziej sztywne, a serce zmuszone jest do pokonywania coraz większego wysiłku przy przepompowywaniu przez nie krwi. Wszystkie czynniki sprzyjające wystąpieniu przewlekłego zapalenia oskrzeli mogą więc w dalszym przebiegu prowadzić do powstania rozedmy płuc.
Pierwszym objawem rozedmy płuc może być stopniowo narastająca, zwłaszcza przy wysiłkach fizycznych, duszność, mimo braku przyczyn tej duszności w czynności narządu krążenia. Sam proces rozwoju rozedmy’ i jego objawy mają charakter postępujący. Początkowo okresowa, niewielka zadyszka może przejść w duszność stałą, coraz bardziej się nasilającą i upośledzającą sprawność ruchową i zawodową organizmu.
Z biegania mamy mieć przyjemność, więc nie szarżujmy. Pamiętajmy, że niekiedy nawet mniejsze mrozy są też bardzo groźne dla zdrowia, gdy są spotęgowane porywistym wiatrem.
Także mam nadzieję, że jeśli ktoś był chojrakiem, to teraz niech się zastanowi i pomyśli poważnie.
Jeśli ktoś chcę dołączyć do treningów w takie dni powiedzmy przestojowe, to zapraszam do Fitness Park inaczej Warszawianka jestem 5 razy w tygodniu zazwyczaj wieczorami albo zapraszam na basen 3 razy w tygodniu przy Wilanowskie ” Pod Orłem”