Najpierw chciałbym podziękować Maćkowi Huczkowi, który udostępnił mi wejściówkę 🙂 mam nadzieję że zrewanżuje się.
Odnośnie organizacji, powiem, że powinni o godzinie 19:30 anulować rezerwację i udostępnić wejście osobą chcącym obejrzeć film, bo naprawdę było sporo wolnych miejsc. To taka uwaga na przyszłość.
Przedmowa Karpiela i spotkanie z ekipą Andrzeja Bargiela, to moim zdaniemnie nie potrzebne było, bo i tak ciekawego nic nie powiedział jedynie zobaczyliśmy piękne zdjęcia Marcina Kina, który moim zdaniem jest jedyny i nie powtarzalny w tym co robi.
Sam film tak jak oczekiwałem był dobrze zrobiony, wszystkie wyczyny,urywki z innych filmów, cały MacConkey… Shane wykorzystywał każdą minutę swojego życia, realizował się, stawiał nowe cele i je realizował.
Można jedynie pozazdrościć tego co on uczynił i zostawił po sobie, napewno mógłby jeszcze zdziałać wiele i w narciarciarstwie i BASE jumpingu. Napewno to jest autorytet w świecie narciarstwa i można śmiało brać Go za przykład naśladowania.
Nie bał się śmierci ale bał się pracy w biurze i stałych godzin pracy 🙂 był zawsze wolny i robił to co kochał.
Nie można ograniczać się, do pracy i spotykania się ze znajomymi, warto mieć cele, marzenia i je realizować. Nie warto utożsamiać się ze społeczeństwem trzeba być osobowością, trzeba wyrywać się z klatki stereotypów.
„Masz jedno życie. Przeżyj je!”