Być może przyjdzie taki czas i przestanę pracować fizycznie, chociaż to czym się zajmuje sprawia mi ogromną przyjemność, szczególnie kiedy wszystko idzie po mojej myśli i zgodnie z planem. Od 16 miesięcy jestem szczęśliwym ojcem i chciałbym już teraz uświadamiać, uczyć swoje dziecko tego czego mi brakowało, tego czego mi nie było dane, a sam do tego metodami prób i błędów dochodziłem. Wiem, wiem – za wcześniej ale czym wcześniej się zacznie tym później będzie znacznie łatwiej. Dziś mamy na tyle dużo informacji, tej potrzebnej i nie potrzebnej, że spora ilość osób zatraca się i gubi, Chce się upodabniać do innych, pokazywać swoje piękne życie ( oczywiście świadomie oszukując innych) jeden się przyznaje inny nie. Dziś natrafiłem na ciekawy artykuł, gdzie pewien człowiek opowiada o swoim zakłamanym życiu w internecie czy tak naprawdę umiemy korzystać z informacji?

No dobrze, 16 miesięcy ma dziecko i czego można nauczyć takie maleństwo? Wszystkiego i to dokładnie wszystkiego. Jak słyszę od większości rodziców, że chce dać dziecku wszystko i zabezpieczyć we wszystko, to odrazu zapala się w moje głowie światełko, że wychowuje się kolejne pokolenie konsumpcyjne. Dlaczego? Pomimo tego, że mamy dziś naprawdę duźo informacji dostępnej w zasięgu ręki, to większość nie potrafi z niej korzystać, większość jest odporna na wiedzę sądząc, że nauka i oceny w dzisiejszych czasach mają jakieś znaczenie. Dziś miałem ciekawą rozmowę z moim klientem u którego wykonywałem usługę ocieplenie dachu, a który wykłada na WAT, który jest młodszy ode mnie, jest skrupulatny i ma ogromną wiedzę na wiele tematów. Chciałbym powiedzieć, że tego czego uczą w szkołach – nic nie przekłada się na życie, a większość czasu dzieci spędzają w szkołach. Od dziś, tak się skalda, dzieci nie mają obowiązkowego odrabiania lekcji. Społeczeństwo podzielone i wydaje się, że obowiązek odrabiania domowego zadania powinien być. Co więcej, niektórzy twierdzą, że jego dziecko tego potrzebuje, że pojawi się więcej czasu wolnego i takie tam inne bzdety. Powiem od swojej strony.

My jesteśmy do tego przyzwyczajeni, nasi rodzice odrabiali, my odrabialiśmy i wymagamy tego samego od naszych dzieci. Otóż w Hiszpanii, USA, Kanadzie, Japonii i w wielu innych krajach już od dawna nie odrabia się domowego zadania. Oczywiście już słyszę, że nieukami łatwo sterować, owszem ale to się robi po to aby dziecko samo zaczęło wybierać, samo uczyło się samodyscypliny, ma braki więc siada do nauki, nie ma braków, to tworzy jakiś ciekawy projekt, dzieci dobierają się w grupy i tworzą jakieś potrzebne projekty, kreatywne myślenie – którego dziś na maksa brakuje. Dziś młodym człowiekiem kreuje internet. Dzieci, młodzież, a nawet i dorośli chcą się upodobniać do ludzi znanych, tylko ci znani nie zawsze są fair wobec swoich fanów. No dobrze dotknąłem kolejnego tematu o którym kiedyś napiszę. Wracamy do edukacji finansowej.

Nauka powinna wyjść z domu ale nie zawsze tak jest, rodzice są zabiegani ( widzę to po sobie) nie mają chęci albo zwyczajnie nie mają wiedzy od czego zacząć. Nie mam studiów wyższych, nie jestem ekspertem ale mam pewne doświadczenie dzięki któremu chciałbym się wspólnie ze swoimi czytelnikami rozwijać się i dzielić wiedzą, informacją, poglądami. Chciałbym tworzyć grupę ludzi chętnych do nauki, z otwartym umysłem i rządni wiedzy. Dlaczego mamy słuchać nauczycieli którzy nie mają wiedzy praktycznej tylko wiedzę wyuczoną? Czasem warto porozmawiać z przedsiębiorcami którzy osiągnęli sukces i nie zasiadli na laurach tylko dalej rozwijają się. Uważam, że warto wchodzić na nowe płaszczyzny, nie znane dla nas, trzeba i warto wychodzić z własnej strefy komfortu. I dlatego aby uczyć własne dzieci, to trzeba zacząć od siebie. Chcesz zmian, zapraszam do kontaktu i wspólnie będziemy rozwijać się i dzielić wiedzą.