Czasem odchodzę od tematyki swojej na blogu.
Ciepło się robi, co raz więcej rowerzystów wyjeżdża i to rowerzystów bez wyobraźni i nie myślących.
Sam jeżdżę na rowerze i to nie mało. Ale jak widzę co się dzieję na jezdni, to krew mnie zalewa.
Zero kultury u rowerzystów, zero znajomości przepisów o ruchu drogowym, zero poszanowania do innych.
Ja to rozumiem, że na zachodzie jak we Włoszech, Francji, Belgii wszystko jest uregulowane, wszystko jest dopasowane do każdego i nikt sobie nie skacze do gardeł i nie wyzywa nikogo.
Tutaj jest jakaś paranoja, ludzie którzy siadają na rower myślą, że do nich świat należy i oni mają wszędzie pierwszeństwo i zawsze mają rację… Otóż nie, głęboko mylą się. Do tego w Polsce powinni wprowadzić obowiązkowe OC dla rowerzystów szczególnie tych którzy wypożyczają, bo jak widzę osobę która pędzi na rowerze wypożyczonym i która nawet nie patrzy jak jedzie, to proszę mi uwierzyć, że zjeżdża jej z drogi… Zwyczajnie – boje się takich osób.

Do tego są takie parki którzy jeżdżą za rączkę, to już lekka przesada i nie odpowiedzialne zachowanie. Wiadomo że najlepiej krytykować ale niestety tutaj inaczej się nie da bez krytyki. Każdego dnia przemierzam po Warszawie kilkadziesiąt kilometrów, po pierwsze zwiększa się liczba cyklistów, a dwa, to że czuję się niebezpiecznie.
Też nie przesadzajmy z tą ekologią, tutaj moim zdanie działa moda, a to że w Polsce lubi się papugować, to nie ma co się dziwić, z takiego zachowania ludzi.
Oczywiście są tacy którzy rozważnie i rozsądnie jeżdżą zachowując wszelkie starania aby nie skrzywdzić nie kogo. Oby więcej było takich rowerzystów.