Kiedy mamy już nasz upatrzony sprzęt i cieszymy się z niego i dbamy o niego i huchamy na niego i dmuchamy, a tu nagle wyrwa, ślizg uszkodzony. Co dalej? Panika!? Powoli wszystko da się zrobić i nie ma czego płakać i użalać się, że tak się stało. Trudno, stało się i nie odstanie. Trzeba wyszukać osoby, która potrafi takie rzeczy zrobić. Owszem są tacy, którzy naprawiają i sprawia im to przyjemność ale nie każdy podejmuje się takich napraw.


Jak mamy długą i szeroką wyrwę, to warto zrobić wklejkę z prostej przyczyny, kofiks nie utrzyma sie zbyt długo w długiej i głębokiej dziurze, będzie wypadać, pod czas jazdy dostaje się woda do rdzenia drewnianego, ten rdzeń zaczyna puchnąć i rozsadza nartę od środka. Widziałem już kilka takich sytuacji.
Wracamy do wklejki.
Wklejka w pewien sposób zabezpiecza ślizg dokładnie miejsce gdzie powstała wyrwa. Naprawa jest dość kosztowna ale porównując do zakupu nowego sprzętu, to wydatek jest niski.
Wklejki w sezonie wykonuję dość często raz w tygodniu czasem częściej. Wszystko zależy od warunków panujących na stoku.
Odnośnie takich uszkodzeń, to warto pamiętać, że nie ma czego przejmować się ale jest też i minus takiej naprawy, nigdy nie ma pewności, że taka wklejka będzie trzymać się długo, może ale nie musi.
Rada?
Trzeba uważać tam gdzie jeździmy, zawsze warto oglądać swoje narty po jeździe lub przed jazdą. Jeśli nie dopilnujemy swoich nart, to nie zadbamy o swoje bezpieczeństwo…