Coś niebywałego i przyjemnego, uczucie wolności i obcowanie z naturą, determinacja i odwaga, szaleństwo i opanowanie… tak można opisać tą dyscyplinę sportu. Wiadomo, że dla każdego to coś innego ale dla mnie tak jak jest wyżej.
Każdy sport wymaga przygotowania, poświęcenia, charakteru… Ten wymaga wszystkiego, do tego doświadczenie, siłę, dobry sprzęt. Chcemy rozwijać się, coraz częściej zapuszczamy się w taki teren gdzie ludzka noga nie stąpała i do tego potrzebujemy dobrej jakości sprzęt. I może kilka słów napiszę na temat sprzętu którego ja używam, a wiadomo, że każdy ma inne upodobania i oczekiwania. Dla mnie nie zawsze ważną rolę odgrywa marka tylko jakość wykonanego produktu. Wiemy nie od dziś, że w większości firmowych produktów płacimy za markę. Trzeba też zaznaczyć, że nie każdego stać na uprawianie takich sportów ale powoli można uzbierać przynajmniej część takiego sprzętu i później systematycznie wymieniać na nowy.
Pomijając ubrania, narty, kijki, wiązania, buty, to bardzo ważnymi elementami są:
– detektor lawinowy
– łopatka
– sąda
– raki
– czekan x 2
– uprząż
– lina
– przyrząd asekuracyjny
– ekspresy
– avalung
– plecak
– kask
Oczywiście jeszcze kilka dodatkowych gadżetów jak latarka lub czołówka, apteczka, słodycze, woda…
Sporo tego? Tak i dlatego wybierając sprzęt dla siebie trzeba liczyć się z wagą. Pamiętajmy, że nie zawsze może pasować nam to, co używa kolega. Czasem warto wypożyczyć coś wcześniej i wypróbować, a nie kupować na oślep i później starać się tego pozbyć.
Osobiście sam wszystko testuję i dopiero robię zakup. Wyleczyłem się z tego, że chciałbym mieć wszystko. Narty zmieniają się co sezon więc narty zawszę wypożyczam i dostaję nowe, lżejsze, bardziej zaawansowane.
W Plecaku zawsze mam wszystko przygotowane i na dodatek lista rzeczy które potrzebuję, więc przed wyjazdem tylko sprawdzam czy wszystko na miejscu żeby oczymś nie zpomnieć i w drogę.
Jeśli ktoś dopiero zaczyna taką przygodę, to zawsze proponuję odbyć kilka podstawowych kursów jak lawinowy, wspinaczkowy, no i oczywiście trening przed wyjazdem.
Większość ludzi którzy trening odstawia licząc na to, że ma dobra kondycję, a góry tego nie wybaczają. Pamiętaj jeśli prowadzisz siedzący tryb pracy, to taki trening powinieneś rozpocząć miesiąc przed wyjazdem, wystarczy, że zaczniesz robić przysiady, pompki w domu, a dopiero później zaczniesz trening na siłownie. Pamiętaj aby trening był pełny czyli rozgrzewka, część zasadnicza i końcówka.
Jeśli już jesteś gotów, to w drogę w góry ale pamiętaj nie lekceważ komunikatów lawinowych, nie lekceważ informacji podawanych lokalnie, wybieraj się tam gdzie czujesz się komfortowo i jeśli nie jesteś pewien swoich umiejętności, to lepiej sobie odpuść niż będzie tragedia.