Dająć swój sprzęt do serwisu czy to maszynowego czy to ręcznego odpowiedz sobie na pytanie czego oczekujesz.
W każdym serwisie przygotują dobrze o ile osoba, która będzie, to robić będzie miała chociaż trochę pojęcia o serwisowaniu.
Trzeba dodatkowo odpowiedzieć sobie na pytanie jakim jestem narciarzem? Jaki chciałbym mieć efekt po przygotowaniu nart.
Z takim nastawieniem udajemy się do serwisu. Kiedy już mamy wypatrzony serwis, to rozmawiamy z serwisantem i mówimy o swoich oczekiwaniach. Tutaj koszt powinien być najmniej istotny, chcemy uzyskać efekt, chcemy poczuć te narty, chcemy zrozumieć te narty – to jest cała filozofia. Narty i narciarz, to jedność.
I dlatego nie ma lepszego i gorszego serwisu, nie ma co zachwalać jednych, a innym nie dawać szansy. Może serwisant mieć ogromną wiedzę ale umiejętności manualne już trochę mniejsze ale warto posłuchać i warto porozmawiać inny natomiast ma rękę dobra i oko ale wiedzy nie ma.
Od 2004 roku spotkałem wiele osób serwisujących sprzęt i mam tak naprawdę podzielone zdanie.
Inny powie mądraliński mądrzy się, a sam nie robi sprzętu. Owszem odstawiłem to zajęcie, ze względu na inne pryorytety. Serwis nart jest dobry ale to tylko mielenie pieniędzy. Teraz zmieniłem swoją działalność i stwierdzam, że serwisując sprzęt zarabiałem na rachunki i waciki ale wiedzę i doświadczeńie, które zdobyłem, teraz mi daje szerokie horyzonty. Teraz mogę spojrzeć na to z innej strony. Mogę objektywnie rozwiązac problem albo komuś doradzić.
Więc kiedy już mamy sprzęt przygotowany, przetestowany i ewentualnie mamy jakieś zastrzeżenia do serwisanta, to udajemy się do niego i rozmawiamy, tłumaczymy, gdzie może był błąd albo nie dociągnięcie albo nie dopracowanie albo za bardzo przeciągnięta krawędź albo nie odpowiedni smar dobrany. To właśnie cenne wskazówki dla serwisanta, on nie obrazi się, tylko to sobie zakoduje i następnym razem dla ciebie zrobi wszystko znacznie lepiej. Jak to jest w timach sportowych? Zawodnik rozmawia z serwisantem, mówi czego oczekuję, tworzą zespół. A u nas w Polsce najlepiej kogoś obrazić, zniesławić, wylać wiadro pomyjów i tak właśńie załatwić temat.
Nie tędy droga.