Od jakiegoś czasu jestem użytkownikiem zegarka Garmin Fenix, pomimo tego, że już wyszedł drugi model tego cuda, to dodam, że to co jest w środku to w zupełności wystarcza dla mnie.
Nie sposób sprawdzić wszystkie funkcje, cały czas go testuję, poznaję i cay czas mnie zadziwia.
Może nie jest to zegarek na szczupłą rękę ale akurat na mojej wygląda konkretnie i solidnie. Swojego czasu miałem w użytkowaniu Garmin XT910, to stwierdzam, że Fenix jest o wiele wygodniejszy w pracy i użytkowaniu.
Na codzień biegając, jeżdżąc na rowerze, pływając…jest naprawdę wygodny. Nigdy nie myślałem, że przyciski odgrywają ważną rolę. Np pod czas biegu kiedy chcesz sprawdzić parametry, albo sprawdzić trasę, albo zwyczajnie przejść po menu, to stwierdzam nie ma nic łatwiejszego i prostszego. To jest jedna z zalet.
Samo menu oraz obsługa nie jest skomplikowana, trzeba tylko usiąść i Obaczyć jak obsługuję się oraz gdzie czego szukać.
Nie wiem czym jest to spowodowane ale moim zdaniem w dni pochmurne GPS szybciej załącza się ale czasem dopiero na 2 kilometrze, tak zachowuje się w mieście, natomiast w terenie dość szybki jest sygnał. Jak sprawdzam mapy, to naprawdę dość dokładnie pokazuje.
Wygodne urządzenie do treningów i analiz ale nie ukrywam po 30 km można już zacząć odczuwać go na ręku, może jest to moje wrażenie ale nie mniej jednak swoje waży 83g.
Czas działania w trybie zegarka, to 11 dni, chociaż moim zdaniem jeszcze wytrzymałby spokojnie jeszcze ze 2 dni. W trybie pracy GPS korzystałem go przez 8 godzin i spokojnie wytrzymałby jeszcze dłużej, niebawem będę w Tatrach, to sprawdzę już go dokładnie pod każdym względem.
Jeśli ktoś wąchać się czy zakupić takie urządzenie, to z pewnością powiem, że tak. Na rynku polskim mamy jeszcze Timex, Polar, Maptaq, Suunto, Garmin i napewno coś jeszcze swobodnie można znaleźć. Tutaj jeśli chodzi o ceny, to te wyższe modele mają bardzo zbliżone ceny. Każdy powinien dopasować coś dla siebie.
Następnym razem postaram się opisać kilka funkcji i ich działania w rzeczywistości, porównując z opisami producenta 🙂
